Większość z nas lubi sprzątać. Lubimy odkurzać, ścierać kurze czy przebierać pościel. Daje to wrażenie nowej energii i świeżości. Motywacja spada u nas zazwyczaj, gdy ma przyjść do sprzątania łazienki. Wizja oblepionych kurzem butelek piętrzących się na wannie oraz kosmetyków ubrudzonych pudrem do twarzy, budzi niechęć.

 

Nie musi jednak wcale tak być. Sprzątanie jest procesem. Na sam początek sprawdź terminy ważności naszych kosmetyków. Często bywa tak, że zapominamy o tym i trzymamy np. szampony trzy lata po terminie. Po terminie zdarza się, że z sentymentu trzymamy pierwsze cienie do powiek, pierwszą kredkę do oczu czy flakon po pierwszych eksluzywnych perfumach, które kupiliśmy sobie za swoje pierwsze pieniądze. Pozbądź się ich. Nie są Ci potrzebne, nie służą niczemu. Później zobacz tak naprawdę, czy nie masz produktów, które kompletnie do Ciebie nie pasują, albo okazały się pieniędzmi wyrzuconymi w błoto.Jeśli całe życie marzyłaś o blondzie, a twoja szafka skrywa opakowanie rudej henny do włosów kupionem pod wpływem impulsu, pozbądź się jej lub ją sprzedaj (jeśli jeszcze jest w terminie).

 

Raczej nie najdzie Cię na rude włosy, jeśli całe życie preferujesz blondy i jasne brązy. Pamiętaj też żeby pozbyć się kosmetyków, które nas uczuliły lub np. się rozwarstwiły. Tutaj nawet nie trzeba dodawać, dlaczego trzeba to zrobić. Uczulający lub dziwnie pachnący kosmetyk może zaszkodzić i to poważnie naszemu zdrowiu. Raczej nie chcemy dostać reakcji anafilaktycznej po kremie do twarzy i wylądować na ostrym dyżurze. Przejrzyjmy też kosmetyki kolorowe. Popatrzmy przez moment jakich kolorów używamy, jakie formuły i produkty, najbardziej nam pasują. Nie ma sensu trzymać palety cieni z szarymi odcieniami, skoro sto procent naszego makijażu to brązy. Przed zakupem nowych kosmetyków, zastanów się czy są Ci rzeczywiście potrzebne. Nie ma sensu kupować czegoś tylko dlatego, że jest na promocji. Nie ma sensu kupować pierwszego lepszego szamponu, ponieważ jest na promocji 2+1, skoro oszczędzaliśmy na profesjonalny szampon fryzjerski. Starajmy się dotrzymywać naszych kosmetycznych założeń. Unikniemy w ten sposób armagedonu w łazience i półek pełnych produktów, których nie użyjemy.